wtorek, 11 września 2012

Roździał 3

Oczami Charli
Już jest kolejny nudny dzień... chwile przecież już nie jest tak nudno. Nie chciało mi się wstawać, bo była dopiero 7:15, a ja chciałam przypomnieć sobie wczorajszy dzień. Po krótkiej chwili wparowała do mnie Roki. Chyba nie dane mi było pomyśleć.
- Roki co ty wyprawiasz? - spytałam z drobną nutką gniewu w głosie
- Ja... sorki chciałam uciec przed tą wariatką! - powiedziała zaskakując mnie tym. Chciałam coś powiedzieć ale ona znowu ciągnęła wypowiedz. - Chciałam ładnie wyglądać wiec... - zawahała się. Wtedy do pokoju weszła wkurzona Sofi i dokończyła za nią.
- Więc zużyła mi cały szampon i odżywkę! - po tym zdaniu rzuciła się na Roki.
- Dość!!! - Sofi pożyczę ci mój szampon i odżywkę, a ty Roki marsz do pokoju! - dziewczyny spuściły głowy na dół i powiedziały chórem - Dobrze mamoooo... - i wyszły, a ja zerkając jeszcze czy mnie nie widzą ( bo chciałam być poważna ) wybuchłam śmiechem. Ale to nie był zwyczajny śmiech tylko mianowicie taki śmiech : 
- Buhahaha!!!!!!! - Sofi wróciła tyłem do mojego pokoju i powiedziała :
- Wszystko słyszałam - zaraz za nią dobiegł cichy głos z łazienki ( to była  Roki ) - Ja też! - wszystkie zaśmiałyśmy się głośno.
Po naszych ''porannych wygłupach'' zeszłyśmy na dół na śniadanie. Mama zrobiła nam kanapki z szynką i z serem i poszła do pracy. Najadłyśmy się i poszłyśmy do swoich pokoi przygotować się przecież dziś mieli przyjść chłopcy.

Oczami Naill'a
Wstałem o 8:40. Myślałem o dziewczynach, które wczoraj poznaliśmy. Były super i są. Wczoraj gadaliśmy kilka godzin, ale i tak się niczego nie dowiedziałem poza tym, że są z Polski i jak mają na imię ile mają lat i takie tam bzdury. Ahh no nic... Poszedłem do kuchni bo i tak byłem nieźle głodny. Nie rozumiem z czego oni się śmieją przecież jedzenie to podstawa! A szczególnie dla mnie! Zjadłem tosty i popiłem sokiem pomarańczowym. Poszedłem do salonu tak jak myślałem był tam tylko Harry. Wpatrywał się w ekran wyłączonego telewizora i się nie ruszał. Chyba coś go dręczyło... Podeszłem do niego i usiadłem na przeciwko Loczka.
- Coś się stało? - zapytałem z nadzieją, że mi odpowie szczerze
- Nie...nic... - mruknął cichutko, a ja spojrzałem na niego z zaciekawieniem
- Harry... ja wiem, że Louis jest taki, że obcina ci loczki, ale nie martw się... odrosną - uśmiechnąłem się do niego, a on do mnie też tylko, tak jakby miał za chwile na mnie skoczyć.
- Wiem, że chcesz wiedzieć i nie ustąpisz dopóki ci nie powiem, więc... miejmy to już za sobą, ale obiecaj, że nikomu nie powiesz. - powiedział z zatroskaną miną
- Chyba mnie znasz na tyle, że wiesz, że nie powiem nikomu -Harry uśmiechnął się do mnie
- Pamiętasz tą imprezę w zeszły piątek? - zapytał
- Tak, ale co to ma do rzeczy? - odpowiedziałem z pytającym wyrazem twarzy
- To, że poznałem tam dziewczynę... byłem pijany... - posmutniał, spuścił głowę i zaczął płakać
- Co się tam stało?! - byłem już trochę zdenerwowany
- ... to była Eleanor... - zaczął jeszcze bardziej płakać. Ja nic się nie odezwałem, nie mogłem. Po chwili poczułem jak ktoś się go mnie przytula. Odwzajemniłem uścisk i podałem Loczkowi chusteczkę.
- Harry musisz to powiedzieć Louisowi... - odparłem patrząc się w moje buty
- Nie mogę! Ja byłem pijany! Ja nie chciałem! - wstał i zaczął płakać
- Spokojnie, sam dojdziesz do odpowiedniego czynu, a teraz uśmiechnij się bo idziemy do dziewczyn. Po moich słowach Hazza się uśmiechnął i poszedł na górę , a ja za nim. Przebrałem się i wszedłem do pokoju Liama by go obudzić. Miałem na niego pewien tajemniczy sposób. Usiadłem na jego łóżku i powiedziałem :
- Wstawaj!
- Cicho daj pospać - mruknął i przykrył głowę poduszką
- Myślałem, że chcesz zobaczyć Danielle - rzuciłem i powiedziałem sam do siebie - Ok Danielle możesz iść Liam nie chce ciebie widzieć! ( Danielle nie było )
- Co? gdzie jest Dan?! - zerwał się z łóżka i pobiegł na dół, a ja zwijałem się ze śmiechu
- Liam jej nie ma! Hahahahaha - krzyknąłem przez śmiech, a Li wrócił się i zaczął mnie łaskotać. To było trochę dziwne, ale fajne. Przez mój śmiech chłopaki się obudzili i też zaczęli mnie łaskotać.
- Hahahahaha ok ok przestańcie hahahahaha! - chłopaki nie przestawali - Musimy iść do dziewczyn hahahahaha! - w tym momencie zostawili mnie i pobiegli do swoich pokoi, ja nie przestając się śmiać poszłem do swojego.

Oczami Charli
Dziewczyny się uspokoiły i przebrały się, a ja ubrałam to : <kliknij>. Teraz czekamy na chłopaków. Spóźniali się ciekawe czemu? No ale trudno weszłam na TT i dodałam wpis : ''Czekam, ale się nie doczekam'' minute potem zadzwonił dzwonek do drzwi, a po chwili mama nas zawołała. Zaszliśmy z dziewczynami po schodach. Chłopaki zabrali nas na małą przejażdżkę. Czułam, że ktoś się na mnie patrzy. Odwróciłam wzrok i zobaczyłam Naill'a. Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił to. Po chwili dotarliśmy do miasta. Poszliśmy na lody. 
- Możemy pogadać - zapytał mnie Niall
- Ok, ale o czym?
--------------------------------------------------------------
Ten rożdźiał nie jest zły prosze komentujcie.
Naprawde chce znać waszą opinię  pa <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz